Cena: 40.000,00 PLN
Numer katalogowy
Fi 7, 9, 11
Właściwości
  kasowany
  całość pocztowa
1865

Królestwo Polskie, LIST ZAGRANICZNY ZADRESOWANY DO MADAME ŁANIEWSKA* Z 9 MAJA - JAK DOTĄD NAJWCZEŚNIEJSZY Z KRÓLESTA POLSKIEGO OPŁACONY ZNACZKAMI. List z Kurowa do Paryża opłacony rosyjskim znaczkiem za 30 kop. wydania z 1858 roku, oraz  znaczkami za 1 i 5 kop. specjalnego wydania na przesyłki zagraniczne z 1864 roku, wszystkie z ząbkowaniem 12,5. Znaczki unieważniono czytelnie polskim kasownikiem numerowym 75 - Kurów, w ekspedycji na trakcie z Lublina do Warszawy. Po prawej rzadki dwujęzyczny stempel nadawczy КУРОВЪ / KURÓW z ręcznie wpisaną datą nadania 9/5. Z Warszawy list przesłano koleją - Drogą Bydgoską do granicy Pruskiej w Aleksandrowie - stempelek FRANCO / AUS POLEN über EISENB. POST-BUR.XI z 11.5.65 i dalej przez Prusy - tranzytowy stempelek PD, francuski stempelek graniczny PRUSSE ERQUELINES z 13 MAI 65. Na odwrocie datownik odbiorczy PARIS z tego samego dnia. Piękna trójkolorowa frankatura z różnych wydań, tempo doręczenia przesyłki traktem do Warszawy i ambulansem przez Prusy do Paryża, imponujące zaledwie 4 dni !!!.

Warto zaznaczyć, że dopiero co - w kwietniu 1865 roku, wycofano z obiegu znaczek Polski Nr.1, a listy zagraniczne w okresie przejściowym dalej opłacano gotówką. W Rosji można było opłacać przesyłki zagraniczne znaczkami od lata 1864 i wydano w tym celu znaczki za 1, 3 i 5 kop., które do użytku wewnętrznego nie były potrzebne. W Polsce taka możliwość powstała dopiero rok później. Parka pionowa znaczków za 1 kop. i znaczek za 5 kop. z tego listu, to najwcześniejsze znane użycie znaczków tego wydania w Królestwie Polskim. Fantastyczny i historycznie bardzo ważny walor w bardzo dobrym stanie zachowania.

Fotoatest J.P.Bach, M.Eichele BP Basel.

W najważniejszych eksponatach Królestwa Polskiego odnalazłem tylko trzy listy zagraniczne z I połowy 1865 roku, opłacone przywróconymi do obiegu znaczkami rosyjskimi.

1. list z Żółkiewki do Pragi z 12.5.1865 ex-Mikulski

2. list z Warszawy do Paryża z 20.5.1865 ex-Mikulski

3. list z Sempolna do Strzelna z 5.6.1865 prawdopodobnie ex-Bojanowicz

 

*Madame Łaniewska jest związana z Dzielnicą Łacińską w Paryżu. To jedna z najstarszych i najbardziej urokliwych części miasta. Znajduje się na lewym brzegu Sekwany i jest otoczona przez rzekę z jednej strony oraz Ogród Luksemburski z drugiej strony

Madame Łaniewska to postać owiana tajemnicą, a jej historia jest pełna legend i plotek. Choć nie ma jednoznacznych dowodów na jej istnienie, opowieści o niej przewijają się przez historię Dzielnicy Łacińskiej w Paryżu. Oto jedna z tych legend:

"W ciemnych zaułkach Dzielnicy Łacińskiej, gdzie uliczne latarnie ledwo przebijają się przez gęste mgły, mieszkańcy opowiadają sobie o pięknej i tajemniczej Madame Łaniewskiej. Mówią, że była ona nie tylko wyjątkowo piękną kobietą, ale także utalentowaną artystką. Jej fortepianowe koncerty w małym klubie przy Rue de la Harpe były prawdziwym wydarzeniem dla wszystkich miłośników muzyki klasycznej.

Jednak to nie tylko talent muzyczny przyciągał uwagę. Madame Łaniewska była również znana ze swojej niezwykłej elegancji i tajemniczej przeszłości. Nikt nie wiedział, skąd pochodziła ani jakie były jej korzenie. Jej ubrania były zawsze w stylu Belle Époque, a na szyi nosiła srebrny medalion z nieczytelnym herbem rodowym.

Pewnego wieczoru, podczas jednego z jej koncertów, do klubu wszedł tajemniczy mężczyzna w ciemnym płaszczu. Jego twarz był zakryta cieniem, a oczy błyszczały jak diamenty. Podszedł do Madame Łaniewskiej i przekazał jej starą, zniszczoną książkę. Nikt nie słyszał, co powiedział, ale widziano, jak Madame Łaniewska otworzyła książkę i przeczytała coś na jej stronach.

Od tego momentu Madame Łaniewska zniknęła. Jej fortepian milczał, a klub przy Rue de la Harpe zamknięto na zawsze. Mieszkańcy Dzielnicy Łacińskiej twierdzą, że widzieli ją jeszcze raz, w białej sukni, stojącą na moście Pont des Arts. Jej oczy były pełne smutku, a w dłoni trzymała srebrny medalion.

Do dziś nie wiadomo, kim była Madame Łaniewska ani co stało się z nią po tym tajemniczym spotkaniu.”

Tyle wiemy z jeden z legend paryskich, dzięki obecnej wiedzy i oferowanej tu korespondencji ustalić można, że Madame Łaniewska pochodziła z okolic Kurowa i nazywała się Józefa Wolk-Łaniewska.

Rodowód rodziny Wołk- Łaniewskich sięga XIII wieku. Ród ten należał do szlachty litewskiej i pieczętował się herbem Korczak.

Urodzony w 1799 r. Karol Wołk- Łaniewski z zamiłowania rolnik, brał udział w pracach Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego, cieszył się dużym szacunkiem i zaufaniem, był przez chłopów proszony o rozstrzyganie różnych sporów, wziął w dzierżawę Skierbieszów, kupił na licytacji od Karola Scypio Bychawę. W 1852 r kupił dobra Drzewce i Łopatki oraz Bronice. Po nim majątek Bronice i Drzewce dziedziczy syn Stanisław. Był on człowiekiem gruntownie wykształconym. Na Sorbonie uzyskał tytuł doktora obojga praw. Jako prawnik był wybierany trzykrotnie ławnikiem, był także sędzią gminnym w powiecie nowoaleksandryjskim. Pozostawił po sobie dziennik obejmujący lata 1876-82, w którym można odnaleźć szczegóły dotyczące pensji poszczególnych wójtów, pisarzy gminnych. Stanisław Wołk- Łaniewski nie pozostawał obojętny na sprawy gospodarcze Królestwa Polskiego.

Drzewce, Łopatki, Bronice Buchałowice leżą kilka kilometrów na południe od Kurowa. Rodzina miała związek z Paryżem. Stanisław Łaniewski z Sorboną – patrz wyżej. Adresatką listu była prawdopodobnie Józefa Wołk – Łaniewska 1845-1911 - tu jako Madame Łaniewska. Jej ojciec Karol zmarł w Paryżu w 1859 roku, a mama Olimpia w Bronicach w 1889.

Opisana legenda paryska O Madame Łaniewskiej ma pewnie sporo wspólnego z prawdą, bo faktycznie taka Madame w Paryżu w tym okresie mieszkała i rzeczywiście mogła nagle zniknąć ze względu na mężczyznę, bo niedługo potem Pani Józefa Wołk-Łaniewska wróciła w swoje rodzinne strony i związała się z panem Stadnickim.